piątek, 5 października 2012

Because I love you 2


   Nadszedł czas na chemię, chłopak próbował się skupić się na lekcji ale bezskutecznie. Tego przedmiotu nie lubił najbardziej, nie rozumiał go. A profesor Choi DaeSung nie przepada za nim, może dlatego że jest on ojcem Hyesung'a, a ten opowiadał mu nie stworzone rzeczy na temat Lee. Ale ten nie przejmował się tym jednak za bardzo.  Belfer zaczął rysować jakieś wiązania na tablicy i zapowiedział na przyszły tydzień z tego jakąś kartkówkę - no pięknie znowu pała - pomyślał chłopak z niezadowoleniem. Uczył się dosyć dobrze, ale chemia to jego "pięta Achillesa".
W końcu doczekał się upragnionego dzwonka, obwieszczającego zakończenie lekcji. W pośpiechu się spakował i wyszedł z klasy. Wbiegł na salę gimnastyczną, swoje rzeczy rzucił gdzieś w bok, aby mu nie przeszkadzały. Włączył magnetofon i zaczął się rozciągać.  Nieco skomplikowane ruchy wykonywał z dziecinną łatwością. 

Po kilku godzinach wycieńczony opadł na materac. Jeszcze nigdy nie spędził tu tyle czasu i zawsze robił przynajmniej kilku minutowe przerwy, jednak dziś nie miał na nie ochoty. Pragnął tylko i wyłącznie tańca.
Resztkami sił  podniósł się z miękkiego materaca i chwiejnym krokiem doszedł do ławki pod którą znajdowały się jego rzeczy. Złapał z butelkę wody i od razu wypił połowę jej zawartości.  Założył bluzę, torbę przerzucił przez ramię         i opuścił teren szkoły. Na uszy założył słuchawki, które zawsze miał przy sobie i włączył byle jaka piosenkę. Wszedł do domu i od razu skierował się w stronę swojego pokoju. Rzucił się na łóżko i pogrążył we własnych myślach. Dlaczego ja? Dlaczego Yunsu i jego paczka uwzięła się akurat na mnie? Co ja im zrobiłem? Bardzo chciałbym wrócić do Incheon... tu mnie nic dobrego nie spotyka. Znowu chciałbym mieć przyjaciela, któremu wszystko mogę powiedzieć. Muszę się w końcu przyzwyczaić, co było minęło i nic nie mogę na to poradzić. Dzień w dzień zadawał sobie te same pytania.
Z zamyślenia wytrąciło go pukanie do drzwi, oznajmił że można wejść i w drzwiach pojawiła się znajoma sylwetka. Był to Taesun.

- Hej Minnie. Pomyślałem że skoro rodziców nie ma, zresztą jak zwykle, czy nie poszedłbyś ze mną do kina? - zapytał z szerokim uśmiechem. 
- Jasne. I tak nie miałem nic do roboty. A kiedy idziemy i na jaki film? - spytał młodszy podnosząc się z łóżka.
- Za niecałą godzinę, a film... zobaczymy co tam leci, a jak nie będzie nic ciekawego to możemy iść na komedię romantyczną. 
- Taa no oczywiści, mhm...
- Hah, no dobra młody zbieraj się - powiedział i wyszedł z pomieszczenia.

  Taemin podszedł do szafki i zaczął szukać jakiś ubrań, nawet nie zauważył kiedy zrobił się wielki bałagan. W końcu zmienił tylko koszulkę na zieloną z napisem "It is my life", włosy związał w kucyk i narzucił na siebie czarną skórzaną kurtkę. Ostatni raz spojrzał w lustro, które znajdowało się w jego pokoju i był gotowy.
Po chwili oboje wyszli z domu z uśmiechem. Nie odzywali się do siebie, wystarczyła im tylko ich obecność. Po jakiś 15 minutach doszli na miejsce. Spojrzeli na repertuar i przez chwilę zastanawiali się co warto obejrzeć. W końcu zdecydowali się na komedię pod tytułem "Mów za siebie". Kupili popkorn i udali się w kierunku sali kinowej, w której za moment rozpocznie się film.
Po zakończonym seansie oboje wyszli z sali z szerokimi uśmiechami na twarzach. Wybrany film bardzo im się spodobał i uznali go za najlepszą  komedię wszechczasów.
Rozbawieni wrócili do domu.





  Siedział na swoim łóżku wpatrując się od godziny w zdjęcie na swojej komórce, można było zauważyć pojedyncze łzy spływające po jego bladych policzkach. Na tej fotografii znajdowała się jego postać, obejmująca swoją byłą dziewczynę. Minęły dwa tygodnie od rozstania, a on nie umiał się pozbierać. 
Co się stało z tym dawnym Minho?
Z tym opanowanym chłopakiem, który kocha sport i zacięcie walczy o to by coś osiągnąć? Z tym chłopakiem o żabiej twarzy, na której zawsze widnieje charyzmatyczny uśmiech? Jednym słowem Wyparował... Jego życie nie miało już sensu. Przyjaciele ze wszystkich sił próbowali go przywrócić do stanu używalności i był im za to wdzięczny. Chciał by było tak jak kiedyś, znów grać w piłkę i spędzać mnóstwo czasu z Kim'ami i Jinki'm, ale jego złamane serce mu na to nie pozwalało. Po głowie chodziło mu mnóstwo pytań, ale głownie te dwa: Dlaczego mi to zrobiła? Czy będzie jeszcze tak jak dawniej? 
I znów łzy... jedna po drugiej...
W tym samym czasie dwa bloki dalej. 

 - Jongi, co mamy robić? Nie daje już rady. Próbuję mu pomóc, a on nie chce z niej skorzystać, chyba zwariuję.. - mówił zmartwiony Kibum, skulony na kanapie.
- Sam już nie wiem. Trzeba z nim zrobić porządek, tak  nie może być. Dobra zerwała z nim, wiem że to nie jest łatwe, no ale przecież życie trwa nadal, czy tego chce czy nie.
- Masz rację. Ale ja już próbowałem, ty też. Może niech Onew z nim pogada? 
- Warto spróbować, nie wiem czy to coś da, ale nie mamy innego wyjcia - powiedział przytulając Key do siebie. 



Jak wam się podoba 2 rozdział? 
Jestem zaskoczona oczywiście w pozytywnym sensie z wyników bloga ;p
Istnieje on tylko tydzień a już mam 8 obserwatorów i 175 wyświetleń <3 
Bardzo wam dziękuję ^^
Rozdziały będę dodawała co tydzień prawdopodobnie w piętki lub soboty więc zaglądajcie.
A to jest mój drugi blog 
love-and-scary.blogspot.com 
Zachęcam do czytania ^^
Pozdrawiam ;*




14 komentarzy:

  1. Jak to brak komentarzy? Przecież ja to wczoraj komentowałam?! Los mi się sprzeciwił ? No więc skomentuję jeszcze raz. Rozdział jest świetny, ładnie opisujesz sytuację (czego ja nie za bardzo umiem robić) Szkoda, że rozdziały będziesz dodawać tak rzadko. Uwielbiam te opowiadanie mimo, że dopiero 2 rozdział i nic się jeszcze porządnie nie rozkręciło ale ja czuję, że to będzie coś cudownego. Dziękuję także za czytanie moich opowiadań ^^ Życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję dziękuję i jeszcze raz dziękuję <3
      Ty masz cudne opowiadania kocham jeee!!
      Wiem że trochę rzadko będą się pojawiały kolejne notki, no ale szkoła utrudnia mi częste pisanie ;/ Ale może niekiedy będą się pojawiały częściej ^^

      Usuń
  2. Świetne ^^ No cóż.. Szkoda że tylko raz w tygodniu notka no ale jednak jest szkoła itd. Też smutno mi że rozdział jest taki krótki, ale zapowiada się bardzo fajnie. Będę czekała na nowe rozdziały i zajrzę na twojego drugiego bloga. c; Mam nadzieje że będzie się rozkręcało powoli, ale też nie za bardzo bo może się znudzić ^^ Życzę duuużo weny. Hwaiting ~. c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję ^^
    No właśnie przez szkołę rozdziały będą dodawane tak rzadko..
    Mam nadzieję że się nie znudzi <33

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny. :D Minho ogarnij się w końcu, no! żal mi Taemina, że tak się z niego nabijają i w ogóle, ale myślę, że to się zmieni. ^^ czekam na kolejny rozdział, szkoda, że tak rzadko, ale rozumiem cię. ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział~!
    Tylko szkoda mi Tae , a Minho powinien się ogarnąć ^,^
    No cóż, czekam na ciąg dalszy~!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję ^^
    Hah no wiem xD
    Jak pozna Tae to się ogarnie xD

    OdpowiedzUsuń
  7. No zapowiada się bardzo ciekawie ;D
    moja podświadomość mi mówi że to będzie opowiadanie 2min.. ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Heh no więc tak to będzie 2min ^^
    Ale JongKey także nie braknie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. <33 Kocham <33

    Słów mi zabrakło... >.<

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha dziękuję i cieszę się że Ci się podoba ^^
    Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  11. Też niecierpie chemii>.<
    Masakra
    Najgorszy przedmiot we wszechświecie>.<

    OdpowiedzUsuń
  12. Dokładnie!!
    A na 2 miejscu geografia -,- wychowawca mi się trafił że...

    OdpowiedzUsuń