sobota, 19 stycznia 2013

Because I love you 10

    Płakał, płakał jak dziecko nie mogąc się opanować. Serce bardzo go bolało. Żałował tego, że wyjawił Jonghyun'owi swoje uczucia, bo czego się spodziewał? Że mu o wszystkim powie, pocałuje go i będą żyli długo i szczęśliwie? Takie  rzeczy dzieją się tylko w bajkach. Kiedy tylko myśli o tym pocałunku, o tych słodkich, miękkich wargach, na które miał już ochotę od dawna, to coraz bardziej wzbiera w nim płacz, ale również bezsilność oraz irytacja. Dlaczego? Ponieważ, nadal miał ochotę musnąć te cudowne usta. Karcił się w myślach za to. Był na siebie wściekły, ale najbardziej zraniła go reakcja Kim'a, to było najgorsze. Dał mu jasno do zrozumienia, że nie zakocha się w kimś takim jak Kibum.

     Zerwał się na równe nogi i zaczął się ubierać. Było już po 22. Wiedział co chce zrobić. A dokładniej iść do pobliskiego baru i opić się do nieprzytomności. Według Key to było jak na razie najlepsze rozwiązanie. Uważał, że spora ilość alkoholu pomoże mu odciągnąć się od tych wszystkich złych myśli i da mu ukojenie, Nie sądził, że pomorze mu to zapomnieć, ale miał nadzieję, że chociaż na chwilę pozwoli przestać o tym myśleć. 


   Wyszedł ze swojego pokoju zamykając cicho za sobą drzwi. Starał się zachowywać najciszej jak tylko potrafił. Nie chciał natrafić na wściekłego Jonghyun'a uważał, że nie wyszedłby z tego cało. Kiedy udało mu się wyjść z mieszkania odetchnął z ulgą. Tak jak planował od razu udał się do baru. Usiadł na obrotowym krześle od razu prosząc barmana o całą butelkę mocnej whisky. Uporał się z nią na prawdę szybko. Zaraz poprosił o dwie kolejne butelki. Barman spojrzał na niego niepewnie, ale dał mu to co sobie życzył. Key zabrał swój zakup i wyszedł. Zaszył się z tyłu budynku i usiadł pod ścianą. Nie chciał by ludzie widzieli go w takim stanie. Musiał przemyśleć kilka rzeczy. Oczywiście związanych z jego nieodwzajemnioną miłością. Ponownie przyłożył butelkę do ust i poczuł jak do jego oczu napływają łzy. Nie zamierzał ich powstrzymywać. 


    Po opróżnieniu wszystkich butelek Kibum wiedział trzy rzeczy. Jest tak pijany, że sam nie da rady wrócić do domu. Kocha tylko Kim Jonghyun'a i wymieniony wcześniej jest idiotą. Był zły na siebie, że go pocałował, ale po przemyśleniu wszystkiego, był bardziej zły na Jonghyun'a za to, że był taki ślepy, nie widział jak biedny Key cierpi, oraz, że go tak brutalnie potraktował. Poczuł jak wibruje mu coś w kieszeni spodni. Z opóźnieniem wyjął telefon i spojrzał na wyświetlacz. Zaśmiał się pod nosem i odebrał.




(Narracja Jonghyun)
Długo panowała we mnie wściekłość, ale po jakimś czasie mi przeszło. Poczułem coś, czego nie czułem jeszcze nigdy w życiu. Sam do końca nie wiedziałem co to jest. Wyrzuty sumienia? Poczucie winy? A może nawet... współczucie? Jednak nie wiedziałem do końca, czy miałem rację. To było dziwne. Chciałem wyrzucić z siebie te uczucia, lecz one jednak co chwile powracały. Zrobiło mi się żal Kibum'a. Nie mogąc tego znieść nawet nie wiedziałem kiedy stanąłem pod jego pokojem z zamiarem przeproszenia go. Jeszcze jedno wzięcie głębokiego oddechu i drzwi się otworzyły. Jednak nie zastałem tam nikogo. Pusto, tak jakby rozpłynął się w powietrzu. Wyszedł? 
Key nigdy nie wychodził o tej porze i jeszcze w takim stanie. Jedyne co mi pozostało to czekać na niego. Kiedyś musi wrócić, musi... A co jeśli nie wróci? Zacząłem nerwowo chodzić po pokoju. Nawet nie wiedziałem dlaczego tak się przejąłem. Byłem na niego wściekły. Jednak ta wściekłość przerodziła się w troskę. Postanowiłem do niego zadzwonić, nie sądziłem, że odbierze, albo, że chociaż będzie miał włączony telefon. Jednak się myliłem, na moje szczęście, a może i nie?
Jego głos rozbrzmiał w słuchawce, był inny niż zwykle. 
- Słucham pana, Panie Kim 
- Key, jesteś pijany. Gdzie jesteś? Przyjadę po ciebie. 
- Może jestem, może nie jestem. Z resztą co Cie to obchodzi? Odczep się, nie mam ochoty Cie widzieć. Co może znowu chcesz mnie uderzyć? Proszę bardzo, ale najpierw mnie znajdź - zrobiło mi się przykro, tak uderzyłem go, ale strasznie tego żałowałem.
- Nie, nie chce Ci nic zrobić, tylko proszę powiedz mi gdzie jesteś.
- T-taa jasne i tak Cie nic nie obchodzę - słyszałem jak jego głos się załamywał. Mimo spożytego alkoholu nadal było mu ciężko - jeśli dobrze mnie znasz, to mnie znajdziesz. Jestem gdzieś gdzie bywam dosyć często. 
- Nie ruszaj się stamtąd - wrzasnąłem do słuchawki, ubrałem się i wyszedłem. Miejsce gdzie Key często bywa, plus alkohol...
Na myśl przyszedł mi bar, który znajduje się nie daleko. Wybiegłem z domu, wsiadłem do samochodu i skręciłem w tamtą stronę. Zatrzymałem się na parkingu i wyszedłem z auta. Bar był już zamknięty. Key musiał być gdzieś niedaleko. Mój wzrok padł na skuloną postać pod ścianą budynku. Serce mnie zakuło na ten widok. Usiadłem koło niego i położyłem dłoń na jego ramieniu. Ten wyprostował się, strzepał moją rękę i odwrócił wzrok. Długo trwała cisza pomiędzy nami. Nie była ona aż tak irytująca. Wsłuchiwałem się w jego szybkie bicie serca i przyspieszony oddech. Chłopak po chwili zaczął szlochać pod nosem. Zanów mnie coś zakuło. 
- Key... nie płacz. Przepraszam, ja nie chciałem Cie tak skrzywdzić. Ja po prostu... - nie potrafiłem dokończyć. Ja po prostu co? Po prostu wziąłem Cie za szmaty i biłem po twarzy? Nie odezwał się. Złapałem go za ramiona i odwróciłem przodem do siebie. Złapałem jego podbródek. Wyrywał się, więc drugą ręką złapałem go w tali uniemożliwiając wszystkie możliwe ruchy. Próbował odwracać wzrok, ale i tak padł na mnie. Oczy miał zaczerwienione i opuchnięte od płaczu. Wyglądał tak bezbronnie. Przybliżyłem twarz do jego, tak że prawie stykaliśmy się nosami. Widziałem zdziwienie w jego oczach, oraz jeszcze coś innego, nie byłem pewny, ale to chyba był strach. Znów zaczął się szarpać, jednak nic mu to nie dało. Złożyłem na jego ustach lekki pocałunek. Po chwili oderwałem się od niego. Miał lekko przymknięte oczy. Znów go pocałowałem, tym razem oddał pieszczotę. Rozchylił lekko swoje wargi pozwalając na dalszą zabawę naszych języków. Wiodłem językiem po jego zębach i podniebieniu. Oderwaliśmy się od siebie, kiedy już brakowało nam powietrza. Teraz dotarło do mnie co przed chwilą robiliśmy. Całowałem się z FACETEM, co gorsza z najlepszym przyjacielem. Jednak nie przejąłem się tym za bardzo. Spojrzałem na jego twarz. Miał przymknięte oczy, zaróżowione policzki i usta nabrzmiałe od pocałunków. Wyglądał bardzo seksownie. 
Po chwili chłopak osunął się po ścianie i padł na moje kolana. 


Dziś tylko JongKey. 
Mam nadzieję, że się wam podobało. 


17 komentarzy:

  1. Omnomnom *_______*
    Kocham ten rozdział <3
    On jest taki, że awwww ~_~
    No to teraz wyczekuje 2min'a <3
    Weny życzę
    ~Hisako~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Ciesze się, że Ci się podoba ;>
      2min też pokarze się nie długo ^^
      Dziękuję <3

      Usuń
  2. OMG to jest fajne,bardzo bardzo fajne. Co prawda nie przepadam za Yaoi ale twoje jest świetne. Czekam na next.
    Weny życzę !

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeeeej... Uwielbiam ten rozdział <3 Wyszedł Ci naprawdę świetnie

    OdpowiedzUsuń
  4. OMO *.*
    Jaki cudny rozdział :D
    Wyszedł Ci świetnie ^^
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, bo jestem bardzo
    ciekawa co będzie dalej ;D
    Hwaiting! Duuuużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Cieszę się, że Ci się podoba :D
      No jeszcze nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział, ale postaram się go napisać szybko ^^
      Dziękuję ;*

      Usuń
  5. Wspaniałe. Kocham JongKey. <3 Normalnie zżera mnie ciekawość, jak myślę o następnej części. Mam nadzieję, że się szybko pojawi. Im więcej JongKey, tym bardziej szczęśliwa jestem. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję ^^ Również kocham JongKey, tak samo jak 2min <3
    Jeszcze nie wiem kiedy się pojawi, ale postaram się szybko napisać ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie mi się podoba :)
    Nominowałam Cię! Szczegóły tutaj --> http://www.japonskieoczko.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger-dziekuje-za.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się ^^
    Dziękuję za nominację < 3

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyno, ja się pytam dlaczego Ty nic nie dodajesz?!
    Sama opuściłam bloggera na jakiś czas a jak wróciłam to miałam nadzieję, że chociaż coś nowego na Twoim blogu będzie TT.TT
    Mobilizuję Cię abyś coś napisałaaa!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Cię :)
    http://keeping-love-again.blogspot.com/2013/03/rozdzia-14-versatile-blogger-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowalam cię do Versatile Blogger
    http://welcome-to-my-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Nominowałam cię http://dong-hae-superjunior.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham <3 Mam nadzieje że w następnym będzie dużoo 2mina ^^

    Wpadnij do mnie ^^
    niszczeniepsychiki.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń